Rok 2024 rozpoczynamy całkiem ambitnie. Po dłuższej przerwie świąteczno – noworocznej wracamy oczywiście do normalnego rytmu treningów. W piątek i sobotę chłopcy z rocznika 2012 wybiorą się na turniej do Grójca. Ich koledzy z rocznika 2010 wracają do rozgrywek WOZKosz goszcząc u siebie warszawską Legię.
Aktualności
Drugi mecz chłopaków z rocznika 2012 z Brwinowską Akademią Koszykówki do złudzenia przypominał pierwszy. Różnica poziomów jest zwyczajnie zbyt duża. Drużyna zaliczyła tym samym szóste zwycięstwo w rozgrywkach i z czystym kontem przechodzi do drugiego etapu rozgrywek.
Są takie mecze, kiedy dostajemy jasny dowód na to, czego brakuje naszym podopiecznym. Chłopaki potrafią rzucać, potrafią kozłować i podawać… ale na treningach. Na meczach bywa różnie. Czasami robią naprawdę fajne rzeczy, czasami jakoś się blokują, a wynik ucieka. W sobotę widzieliśmy tę drugą wersję wydarzeń.
Te dwa dni należą w dużym stopniu do naszych najmłodszych podopiecznych z rocznika 2014, którzy jadną na turniej do Białegostoku. Na boiska wyjdą również chłopaki grający w rozgrywkach U14M (2010) i U12M (2012). Pierwsi wybiorą się do Marek, a drudzy do Brwinowa.
Ależ to był ciężki mecz! Nie tylko Legioniści postawili nam się bardziej, niż w pierwszym meczu. Również nasze towarzstwo zagrało bardzo nerwowo. Kto wie, jakim wynikiem zakończyłby się ten mecz, gdyby nie fantastyczny doping, który w decydujących minutach dał naszym chłopcom siłę, by wygrać!
W rewanżowmy starciu z Dzikami, na własnym parkiecie, nasi chłopcy pokazali niesamowitą siłę. To był po prostu bardzo dobry mecz! Nie idealny, ale z pewnością fantastycznie budujący atmosferę w tej ekipie. Wszystko to dzięki ciężkiej pracy, determinacji i oczywiście naszym fantastycznym kibicom!
Ten weekend zapowiada sięzdecydowanie mniej intensywnie od poprzedniego. Nie znaczy to bynajmniej, że zabraknie emocji. Tych dostarczą nam chłopcy z roczników 2012 (U12M) oraz 2011 (U13M). Zwłaszcza ci drudzy mają przed sobą ważne zadanie pokonania po raz drugi „Dzikiej Akademii”.
Drugi mecz na przestrzeni kilku dni, do tego na bardzo wymagającej radomskiej ziemi po ponad 100 km dojazdu. Nie może zatem dziwić, że prócz wiary w zwycięstwo do tego meczu podchodziliśmy z pewną obawą. I owszem, były trudne momenty, ale ostatecznie wynik jest bardziej niż satysfakcjonujący. Białołęka 2-0!
Niezbyt chwalebna wyjazdowa przegrana z Polonią Warszawa. Nieudana końcówka w starciu z Pruszkowem, również w roli gości. Powoli zaczynaliśmy myśleć, że nam te wyjazdy nie leżą. Na szczęście nasi chłopcy potrafili się pozbierać i wywieźli zwycięstwo z Legionowa. Co ważne zrobili to mimo poważnych uszczupleń kadrowych.
Domowy mecz z warszawską Polonią przyszło nam rozgrywać w pewnym sensie… na wyjeździe. Ponieważ hala BOS przy ul. Światowida nie była tego dnia dostępna byliśmy zmuszeni przenieść się w gościnne mury SP 118 przy ul. Myśliborskiej 25. Mimo relokacji cały mecz nasi chłopcy mieli pod kontrolą.