Mamy majówkę, ale ostatnie warto wrócić na chwilę do tego, czego świadkami byliśmy tydzień temu. W głównych rolach wystąpili trener Tomek Wiśnik oraz jego podopieczni z roczników 2013 i 2014. Nasza fantastyczna dzieciarnia grała z Warsaw Basketball o miano trzeciej drużyny na Mazowszu. Po dwóch emocjonujących meczach ten brąz wywalczyli!
Tym samym nasza najmłdsza drużyna uczestnicząca w rozgrywkach WOZKosz poszła w ślady starszych kolegów z rocznika 2011, którzy z brązowymi medalami zakończyli mazowieckie rozgrywki przed rokiem. Co tutaj dużo kryć. Wielka radość, wielka duma i… tradycyjnie motywacja do dalszej wytężonej pracy. A jak do tego doszło? Już piszemy.
Pierwszy z dwóch meczów z Warsaw Basketball Select nasze towarzystwo rozegrało na terenie rywali. Hala przy ul. Gwiaździstej raczej im przypasowała, bo od pierwszych minut przewaga naszego małoletniego towarzystwa była całkiem ywraźna. Po pierwszej kwarcie prowadzili +9, po drugiej +12. Było naprawdę nieźle! Trzecia odsłona wraz ze zmianą stron nie przyniosły zmian w obrazie gry. Na ostatnią przerwę w meczu nasza drużyna schodziła z 17-punktową przewagą (51:34). Sport jest jednak nieprzewidywalny, a już sport dzieci zwłaszcza. Warsaw Basketball ostatnią kwartę zaczęli od zdecydowanych ataków. Podopieczni Tomka Wisnika ciut się pogubili i zaczęli błyskawicznie tracić pokaźną przewagę. Zupełnie jej nie oddali, ale mecz skończyli na +6 (59:53). Było jasne, że rewanż w tej sytuacji zapowiada się ekscytująco. No i taki był!
Drużyny spotkały się już dzień później, tym razem na hali SP406. Pierwsza połowa ponownie dla naszej drużyny. Może nie było tak dobrze, jak dzień wcześniej, ale jednak po dwudziestu minutach nasza dzieciarnia mogła się cieszyc z 8 punktów przewagi (28:20). Po zmianie stron wszystko się jednak zmieniło. Piłka przestała wpadać do kosza, a po jakimś czasie dały o sobie znać nerwy. Przeciwnicy bardzo mocno naciskali naszą drużynę. Nie ma się co dziwić. Walczyli o brąz tak jak i nasze towarzystwo. W trzeciej kwarcie zeszli z wynikiem do -5 (27:32). Początek ostatniej odsłony to obiecujące 8:2 naszej drużyny. Chwilę później to rywale popisali się jednak serią i to aż 10-punktową. Na pięć minut do końca tracili do naszych reprezentantów tylko 1 punkt (39:40) i kwestia zwycięstwa w erii stała się otwarta. Emocje sięgnęły zenitu. Wszystkim na hali, nie tylko dzieciakom, ale też ich rodzicm ciężko je było powstrzymać. Obie drużyny robiły absolutnie wszystko co w ich mocy, żeby wyjśćzwycięsko z tego pojedynku. Szczęśliwie padło na naszą drużynę! Towarzystwu nie tylko udało się utrzymać przewagę z pierwszego meczu, ale również obrnić własny parkiet. Ostatecznie skończyło się 1 punktem dla naszej drużyny (50:49). MAMY TRZECIE MIEJSCE NA MAZOWSZU! Radości nie było końca. W celebrowaniu sukcesu brali udział zawodnicy, trenerzy i kibice, w tym oczywiście nieocenieni Rodzice naszych chłopców i dziewcząt. Warto to podkreślać, bo wokół drużyny mamy fantastyczną atmosferę. Dzieciaki ciężko pracują, a Rodzice z całych sił wspierają towarzystwo. Oby tak dalej!
W emocjach towarzyszących finałowym meczom sezonu rocznika 2013 nie można zapomnieć o tym, że część chłopców gra rónież ze starszymi kolegami i udanie rozpoczęli walkę o 9. miejsce U13M WOZKosz. Zespół LaBasket Warszawa stawał dzielnie, ale ostatecznie skończyło się na +13 dla naszych reprezentantów. Rewanż na naszym terenie już po „majówce”.
* * * * *
Nie wymięka! BIAŁOŁĘKA