Drużyna przystąpiła do rywalizacji w nieco okrojonym składzie. W porównaniu z tym, czym dysponowaliśmy na obozie w Łomży przed nieco ponad tygodniem na turnieju w Wieliszewie zabrakło co najmniej 4-5 istotnych dla rotacji zawodników. Mimo wszystko ci, którymi dysponowaliśmy powinni zapewnić solidną jakość.
Początek, jako się napisało, nie należał do zbyt udanych. A co tam! Nie ma co owijać w bawełnę! To była tragedia!! Mecz przeciwko drużynie z Sochaczewa wyglądał tak dramatycznie, że trener Tomek Wiśnik był już niemal zdecydowany, żeby rozwiązać sekcję, jako nie rokującą. 😉 Na szczęście w kolejnych meczach jego podopieczni wyglądali już zdecydowanie lepiej. Starcia z reprezentantami Płocka, La Basket Warszawa czy Skierniewicami to były już naprawdę niezłe zawody. Po drodze przydarzyła się jeszcze przegrana z Legionem Legionowo, ale styl gry chłopaków można było uznać za zadowalający. Po całkiem solidnej grze naszej ferajnie udało się wygrać z Astorią Bydgoszcz.
Ogólnie widzimy, że w ekipie drzemie całkiem spory potencjał. Na obozie w Łomży chłopaki ciężko pracowali. Efekty tego, rzecz jasna poza jednym wiadomym meczem, było całkiem nieźle widać. Chłopaki coraz chętniej rzucają z obwodu, cieszy ich ruch, wymiana pozycji. Potrafią korzystać z “uroków” twardej obrony. Jest całkiem niezła głębia składu. Nawet 10-12 z rotacji wchodzi i potrafi zagrać solidne zawody.
Zobaczycie. To będzie niezły sezon w wykonaniu chłopaków!
…
Nie wymięka! BIAŁOŁĘKA