U13M: MARKI LEPSZE RÓWNIEŻ W REWANŻU

Z pewnością był to dużo lepszy mecz od tego, który rozegraliśmy w Markach. Nasi chłopcy zagrali bardziej przytomnie. Całkiem sprawnie radzili sobie ze zorganizowaną obroną przeciwników. Pozytywów było naprawdę sporo. Zabrakło kilku skutecznych akcji i może nieco zaangażowania całej drużyny po bronionej stronie parkietu.     

Początek meczu z pewnością można zaliczyć do udanych. Poza zbyt dużą liczbą fauli nasza drużyna imponowała energią i zaangażowaniem. Po pięciu minutach prowadziliśmy już 9 punktami (14:5). Kolejne minuty to lepsza postawa naszych rywali, którym przede wszystkim udało się zatrzymać naszą ofensywę. Na przerwę schodziliśmy ostatecznie będąc na +6. Druga kwarta to nadal skuteczna gra naszych przeciwników, którzy dość skutecznie utrudniali naszej drużynie zdobywanie punktów. Reprezentantom Białołęki nie można odmówić woli walki, jednak roślejsi przeciwnicy coraz skuteczniej wykorzystywali swoje atuty. Po dwudziestu minutach rywalizacji przyjezdni z Marek prowadzili z naszą ferajną 1 punktem (33:32).
Druga połowa rozpoczęła się dla naszej drużyny bardzo dobrze. Chłopcy ponownie złapali właściwy rytm. Dobra obrona oraz kolejne skuteczne akcje pozwoliły im objąć 4-punktwe prowadzenie (41:37). Było to siedem naprawdę solidnych minut w wykonaniu naszej ekipy! Niestety finał tej odsłony okazał się dla nas fatalny. Przeciwnicy zakończyli ją bowiem mocnym “run’em” 12:2 i na ostatnią przerwę w meczu schodzili będąc na +6 (49:43). Co gorsze również początek ostatniej kwarty należał do nich. W połowie ostatniej części meczu przewaga rywali urosła do 13 “oczek” (60:47), a nasze ataki, wobec słabej skuteczności rzutowej, wyraźnie straciły impet. Ciężko było w tej sytuacji myśleć o odrobieniu strat. Mecz zakończyliśmy na -11.
Z pozytywów z pewnością należy wskazać postępy, jakie nasi chłopcy robią jeżeli chodzi o grę zespołową. Widać coraz lepsze poruszanie się po boisku, chęć dzielenia się piłką, wreszcie więcej pewności siebie. Skutki nie zawsze są pozytywne, bo towarzystwo nie potrafi jeszcze wystarczająco dobrze “czytać” obrony rywali, ale to wszystko przyjdzie z czasem. Każdego z chłopców czeka jeszcze zbieranie masy doświadczeń, które przyniosą efekt w bliższej lub dalszej przyszłości.
Negatywy? Nadal musimy pracować nad zaangażowaniem i koncentracją. To istotne elementy całego procesu szkolenia, bo postępy nie uznają półśrodków. “Do przodu” pójdziemy tylko wtedy, kiedy wszyscy (!!!) nasi podopieczni będą w każdej minucie treningu skoncentrowani na jak najlepszym wykonywaniu poleceń.
Chłopcy z rocznika 2010 meczem z Jedynką Marki zakończyli rywalizację w ramach rozgrywek WOZKosz. Przed większością z nich jeszcze rywalizacja o szkolne mistrzostwo Mazowsza, gdzie jako zwycięzcy Warszawskiej Olimpiady Młodzieży reprezentować będą stolicę. Będzie sporo emocji i dobrej walki. Szczegóły już niebawem.

Nie wymięka! BIAŁOŁĘKA‼??