Fatalny początek turnieju i regularny progres, jaki mogliśmy obserwować w każdym z rozgrywanych spotkań. Tak mniej więcej można w skrócie opisać postawę naszych chłopców podczas turnieju minikosza w Grójcu. Na usprawiedliwienie naszych reprezentantów z pewnością przemawia fakt, że do turnieju przystąpili nieco „zardzewiali”. Niestety nie było możliwości zorganizować im treningów w trakcie ferii świąteczno-noworocznych, a po Nowym Roku trenowali tylko dwukrotnie.
.
UKS Białołęka vs. Akademia Młodych Żubrów (43:54)
Pierwszy mecz z „Żubrami” to było właśnie „zrzucanie rdzy”. Dobre akcje w ataku można było policzyć na palcach jednej ręki. Zawiodła decyzyjność. Akcje były mało płynne, a wybrane rozwiązania nietrafione. Chłopcy zdecydowanie zbyt często przegrywali w obronie, zwłaszcza w pojedynkach „1 na 1”. Słaby powrót do obrony dawał rywalom zbyt dużo łatwych punktów. Mecz zakończyła źle zagrana ostatnia kwarta, w której wszystko co najgorsze jeszcze nabrało na sile, a wynik odjechał.
.
UKS Białołęka vs. KAK Ursynów Warszawa (82:37)
Drugim mecz turnieju wyglądał już zdecydowanie lepiej. Nieco słabiej prezentujący się przeciwnik pozwolił naszym chłopcom złapać właściwy rytm i uwierzyć w siebie. Zaczęli lepiej obserwować boisko i bardzo fajnie dzielić się piłką. Efekty w postaci punktów przyszły niemal automatycznie.
.
UKS Białołęka vs. Energa Basket Warszawa (44:48)
Spotkanie z warszawską Energą to było to, na co czekaliśmy. Nie da się ukryć, że szczęśliwsi byśmy byli, gdyby drużyna schodziła z boiska ze zwycięstwem, ale mimo wszystko widoczny był progres. Wszystko to, co udało się „załapać” podczas starcia z KAK Ursynów nadal działało. Było dzielenie się piłką, ruch zawodników na boisku z wyjściem na wolne pozycje. Fajnie działał pressingiem na całym boisku wymuszając na rywalach straty piłki. Kilku chłopców zaimponowało dobrą, nieustępliwą obroną. Pozostali mogą się od nich uczyć. Można się trochę przyczepić do naszych kontr. Tutaj przydałoby się większe zaangażowanie. W końcówce niecelne dwutakty i osobiste zrobiły swoje i wynik wymknął nam się z rąk.
.
UKS Białołęka vs. MKS Grójec (57:75)
Do połowy naprawdę ładnie graliśmy i wynik był na styku. Dobra obrona 1 na 1, asekuracja kontry, szybkie podania w ataku pozycyjnym, zbiórka i dobry procent z gry. Później gospodarze zaczęli grać bardziej agresywnie. Wykorzystując swoje warunki fizyczne dominowali na tablicach, co generowało sporo ponowień. Nasi reprezentanci z początku jakoś sobie z tym radzili, ale z czasem opadli z sił i skończyło się najwyższą przegrana w turnieju. Warto jednak podkreślić, że żadna z pozostałych drużyn nie postawiła się gospodarzom tak skutecznie. Wszyscy pozostali uczestnicy w zasadzie nie podjęli z nimi walki.
.
Nie wymięka! BIAŁOŁĘKA