Dla naszych chłopaków nie był to łatwy mecz. Już sam fakt, że grali z jedną z najlepszych drużyn w roczniku na Mazowszu nie podziałała na nich motywująco i na boisku było to po prostu widać. Od pierwszych minut grali niepwenie, a efekt to dość frapujący wynik końcowy.
Powiedzmy sobie wprost. To nie wynik tego meczu martwi nas najbardziej, bo nie dla niego gramy. Jasne, każde zwycięstwo powinno nas cieszyć i cieszy, ale to dobrze przepracowane przegrane dają nam więcej, bo to znaczy, że przeciwnik był dla nas wyzwaniem. W tym wieku każda drużyna jest na innym poziomie wyszkolenia i w takim składzie, na jaki pozwalają okoliczności. Czasami brakuje kilku kluczowych zawodników i zwyczajnie gra nie ma prawa układać się tak, jak należy. To czego w żadnym meczu nie powinno zabraknąć, to odpowiednie skupienie i zaangażoanie. W meczu z “Dzikami”, zwłaszcza ci starsi chłopcy, nie prezentowali się pod tym względem tak, jak byśmy tego od nich oczekiwali. Można przegrać na boisku, ale czuć, że ty i twoi koledzy daliście z siebie wszystko. Można się cieszyć z dobrej pracy wierząc, że taki mecz czegoś nas nauczył, że dzięki temu weszliśmy na wyższy “level”. Do tego dążymy i tego się trzymamy. Nikt, kto wychodzi na boisko z logo naszej druzyny na stroju nie powinien o tym zapominać.
.
Nie wymięka! BIAŁOŁĘKA