Marki potrafią wygrywać z nasządrużyną, a my potrafimy wygrywać z teoretycznie wyżej notowaną Akademią Koszykówki Legii Warszawa. Własnie rozegraliśmy z tą drużyną drugi mecz w tym sezonie i po raz drugi jesteśmy górą. Mecz mógł się podobać. Było dużo emocji, zwłaszcza w pierwszej połowie i końcówce.
Druga odsłona to już zdecydowanie lepsza postawa naszych podopiecznych. Swoje zrobiła agresywna obrona oraz twarda walka z podkoszowymi drużyny przeciwnej. Cztery minuty po wznowieniu gry nasze towarzystwo wyszło wreszcie na prowadzenie (27:26). Ani myśleli się zatrzymywać. NA przerwę między połowami schodzili będąc już na +5 (39:34).
Kolejna odsłona to nadal fajna gra naszych podopiecznych. Nadal najwazniejsze było zatrzymanie przeciwników zanim ci przedostaną się pod naszą obręcz. Były przechwyty i trochę łatwych punktów. Przewaga reprezentantów Białołęki po pięciu minutach od rozpoczęcia trzeciej części meczu urosła do 16 “oczek” (56:40), a chwilę później przekroczyła nawet 20 (63:42). Kolejne minuty to nadal dobra postawa chłopaków, którzy może nie grali jakoś idealnie, ale prowadzenie wywlczone przed chwilą utrzymali do końca tej części meczu (68:46). Ostatnia kwarta, choć finalnie przyniosła zwycięstwo, nie wyglądał jednak tak, jak byśmy tego chcieli. Chłopcy grali w niej bardzo chaotycznie. Zamiast z wyrachowaniem punktować przeciwników chłopcom wyraźnie brakowało pewności siebie. Wiele, naprawdę wiele akcji zakończyło się niepowodzeniem z powodu niedokładnego czy nieprzemyślanego podania. W kolejnych piłka uciekała na aut wprost z kozła. W obronie też były braki. Część chłopców ciężko pracowała, ale byli i tacy, którzy wyglądali na wycofanych. Zdecydownie nie tak to powinno wyglądać i jako drużyna nie możemy sobie na takie rzeczy pozwolić.
Podsumowując. Cieszy kolejne zwycięstwo, cieszy zaangażowanie w środkowej części meczu, kiedy nasza ferajna pokazała, na jak wiele ją stać. Czekamy jednak na chwilę, kiedy chłopcy zrozumieją, że mecze wygrywa się w głowie. To tam rodzi się zaangażowanie, pewność siebie. Tych z kolei najłatwiej nauczyć się na treningach, gdzie szlifujemy swoje umiejętności.
.
Nie wymięka! BIAŁOŁĘKA